Nie, żeby z każdej lektury trzeba było robić notatki 😉 , ale jeśli chciałam je robić, to zawsze wracało pytanie:
jak notować z książek.
Jeżeli czytałam już książkę, z której chciałam się czegoś nauczyć, łapałam cenne wskazówki, wnioski, inspiracje – to zawsze się męczyłam z tym, jak to ogarniać. Olśnienia typu “o, to muszę sobie zapamiętać!”, “to muszę wypróbować!”, “dobre, dobre!!” zdarzają się co chwila,
a dawno już przestałam wierzyć w to, że “teraz zapamiętam, a jutro/jak przyjdę do domu, zapiszę”.
Rzadko czytam przy biurku, czasem w ogóle na dworze lub w zupełnie różnych miejscach, rzadko, gdy czytam, mam przy sobie komputer, czasem nie mam również internetu.
Czasem chcę zapisać własną myśl, czasem pojawia się pomysł, a kiedy indziej chcę, żeby pod ręką został cały cytat.
I naprawdę przez lata wypróbowałam dużo różnych sposobów,
aż doszlifowałam najskuteczniejszą metodę na to, żeby z naszpikowanych wiedzą książek nie gubić:
- inspiracji
- cytatów
- pomysłów
- nowej wiedzy, którą chcę od razu wykorzystać, wdrożyć
i jeszcze mieć je na długo ze sobą.
Jak to robię?
Gdy zaczynam nową książkę (uwielbiam!) od razu biorę jedną lub dwie kartki A4. Kartkę układam w poziomie, i składam ją na trzy – pionowe linie gięcia są mniej więcej co 10cm.Można ją złożyć jak trzyczęściowy witraż – dwa boki do środka, a można – w harmonijkę.
W poligrafii mówi się na to: składanie w “C” lub w “Z”.
Tym samym z jednej kartki A4 powstaje nam sześciostronicowa, pionowa książeczka o formacie ok. 10 x 21 cm. Potrzebuję czegoś do pisania, dość precyzyjnego, o niezbyt grubej linii. Tam, gdzie chcę zacząć notować – zapisuję tytuł książki, i od tego momentu mogę notować inspiracje, na bieżąco, czytając. Kolejnym notatkom nadaję kolejne numery, żeby było przejrzyściej, żeby było łatwiej je przeglądać, żeby nie zlały się w litą ścianę tekstu. Jeżeli jakaś notatka może dotyczyć działań Plannerkowych – zapisuję przy niej skrót: “PLA”. Piszę dość ściśle i drobno, także w takiej jednej “książeczce” jestem w stanie zmieścić dużo materiału.
Dlaczego to bardzo wygodne?
Bo złożona na trzy kartka formatu A4 nie zabiera dużo miejsca, nie waży.
Noszę ją w książce, którą akurat czytam,
i na dodatek ta kartka na notatki służy mi jako zakładka!
Kiedyś używałam czystej kartki, ale z czasem przygotowałam specjalną kartkę z delikatnym kropkowaniem, które nie są tak narzucające się i mocne jak kratki. Taki szablon możesz pobrać tu i wydrukować dwustronnie (jeśli subskrybujesz mój newsletter, dostaniesz link do pobrania w newsletterze, nie musisz się już specjalnie nigdzie zapisywać).
Kilka innych detali
Jeżeli chcę utrwalić krótki cytat – przepisuję go w całości. Jeśli interesujący cytat jest dłuższy, to po otwarciu cudzysłowa zapisuję jedynie pierwsze słowa, potem wielokropek i kilka ostatnich słów, zaznaczając numer strony książki, z której cytowałam.
Oczywiście każdy nowy wątek, nową myśl, nowy cytat – numeruję.
Jeśli jedna kartka się kończy, zakładam nową i kontynuuję numerację.
Po skończeniu książki, lekturowe notatki w niej zostawiam, lub spinam i przechowuję z innymi ważnymi notatkami.
Tu nie chodzi o to, żeby grzecznie, beznamiętnie notować 🙂
Stawka jest dużo większa.
Chodzi o to, żeby inspiracje rzeczywiście nie uciekały.
Żeby od razu je chwytać, robić z nich użytek, uczyć się najciekawiej – czyli samemu wdrażać, próbować, praktykować!
Żeby pielęgnować kreatywność, karmić ją.
Żeby gromadzić pomysły na treści, refleksje, artykuły, produkty!
Pobierz Notatnik z Lektur i gromadź inspiracje, rób z nich użytek.
Działaj, a jeśli masz problem z ruszeniem z miejsca – sprawdź czy ten kurs nie jest dla Ciebie.
Jeśli chcesz to tylko wstępnie sprawdzić – pobierz zeszyt ćwiczeń “Zrealizuję wreszcie ciągle odkładane cele”.
Pamiętaj, że trzymam kciuki za Twoje Plany!
Aga.