Rozpisywanie celów to czysta frajda.
Prawie dotykamy przyszłości, pojawia się podniecające poczucie: „jak to będzie, kiedy to już będzie zrealizowane”? Na tym etapie i ja sama, i we współpracy z Klientkami i Klientami czuję mnóstwo radości; bardzo dużo nadziei na nowe, na zmianę.
I to jest bardzo ważne, żeby teraz nam się to nie rozmyło.
Żeby kolejne, choćby najmniejsze kroczki do celów zaczęły się od razu materializować. Żeby pojawiło się poczucie sprawczości; poczucie mocy. I żeby chciało się działać dalej.
Jak to zrobić?
Właśnie dziś chcę Ci zostawić podpowiedzi. W punktach, konkretnie, do wdrożenia od razu.
Zaczynamy!
1.
Przede wszystkim: w celach rocznych rozpisz wszystkie planowane działania konkretnie.
Niech to będą rzeczy do wykonania, a nie impresje.
Np. nie zostawiaj tylko zapisu „zwiększyć zasięgi”. Już na tym etapie zdecyduj o konkretnych wytycznych, o konkretnych działaniach. Np. napisz: „1 artykuł na blogu miesięcznie”, „nowy bezpłatny materiał do pobrania”.
Nie pisz: „budować markę osobistą”, ale napisz: „stworzyć własną stronę z portfolio”, „napisać e-booka”.
Zobacz, jak to brzmi. To są jasne, obrazowe zdania. Po prostu wiesz, co masz robić.
Jeżeli nie wiesz tu w ogóle od czego zacząć, widzisz przed sobą ogrom różnych rozwiązań i zadań, ale nie widzisz jasno priorytetów i nie wiesz, jak wyznaczyć cele – koniecznie poznaj ten kurs >> .
To słowo już się w sumie pojawiło w punkcie powyżej, ale powtórzę, bo to ważne.
2.
W arkuszach celów, gdzie rozpisujesz sobie działania na np. rok – zapisz WSZYSTKIE cele, które chcesz w tym czasie domknąć.
Mamy tendencję, żeby nie wpisywać tam rzeczy z zeszłego roku, niedomkniętych. Albo żeby nie wpisywać spraw porządkowych czy bardziej bieżących – jak np. porządki w jakiejś aplikacji i zamknięcie subskrypcji. Tymczasem są to sprawy wymagające energii i czasu tak samo jak działania bardziej spektakularne.
Jeśli pewnych działań nie wpiszesz na ogólną listę celów, to nie wciągniesz ich potem na listę zadań na kwartał czy na miesiąc. Nie znajdą się w tygodniowej czy dziennej liście zadań i umkną.
Miej takie poczucie komfortu, że arkusz celów pamięta o wszystkim, i że zawsze wystarczy tylko przekartkować i wybrać zadanie na teraz.
3.
No właśnie: jak już masz listę wszystkich celów, konkretnych działań z terminami, to od razu rozpisz największe działania na konkretne kwartały.
(narzędzie do tego znajdziesz w kursie „Zaprojektuj dobry rok” >> ).
Gdy zaczyna się nowy miesiąc – tylko zerkasz, co było przewidziane na czas, w którym jesteś. Wpisz wybrane działania w zadania miesiąca. Niech one nie zostają na liście celów, jedynie teoretycznie.
4.
Zerknij, czy w celach nie masz jakichś działań właśnie typu zaległych albo porządkowych (z punktu 2.).
Jeśli takie masz – to wybierz jedno do zrealizowania na ten miesiąc, oczywiście ważąc możliwości czasowe. Czyli: oprócz zadania spektakularnego, projektu miesiąca – dopisz do listy zadań na miesiąc sprawę zaległą czy porządkową.
5.
Pamiętaj, że Twoim celem mogą być i projekty jednorazowe (np. napisanie książki) i działania powtarzalne (np. porządki w notatkach, większe porządki w mieszkaniu).
O ile te cele projektowe, jednorazowe łatwo nam uchwycić – no bo mamy: „kampania produktu – marzec”; to te powtarzalne czasem trudno ogarnąć, rozplanować.
Ja rozwiązuję to tak: jeśli moim celem jest systematyczne porządkowanie notatek – to ustalam rytm, np. raz na miesiąc, i wpisuję to powtarzalnie jako zadanie miesięczne. Zawsze to samo: ➡️ przejrzeć i posegregować notatki. Albo: raz w miesiącu ➡️ wybrać obszar w mieszkaniu i zrobić generalny porządek.
Więcej materiałów (+ ćwiczenia) na temat celów jednorazowych a takich, które są nawykami czy powtarzalnymi działaniami znajdziesz w kursie „Wpleć cele w codzienność”, który jest dodatkiem do tego kursu >> .
6.
Przyznam, że mi też – w celach biznesowych – bardzo pomaga rozplanowanie projektów na miesiące.
Po prostu wiem, że zmienia się miesiąc i ja wtedy się skupiam na kolejnej sprawie.
Odciąża mnie to od jakiegoś żmudnego liczenia dat i pomaga skoncentrować się na bieżącym wyzwaniu. Mobilizuje do domknięcia projektu i wraz ze zmianą daty daje też takie motywujące poczucie świeżości. Do tego celu używam arkusza „Moje projekty w ciągu 12 miesięcy”, który znajdziesz w Plannerkowych Plannerach >> .
7.
I – od wielkich słów do codzienności – wdrażaj cele w konkretny dzień, tu i teraz. Planując – zawsze patrz w górę.
Planując kwartał zerkaj w cele roczne, planując miesiąc – zaglądaj do zadań kwartalnych, planując tydzień – sprawdzaj, co masz w zadaniach miesiąca, i planując dzień odnoś się do zadań na bieżący tydzień.
Nie obrażaj się na tę procedurę. Jest naturalna, gdy chcesz dotrzeć do wymarzonego przez siebie miejsca.
Gdy jedziesz do jakiegoś celu – co jakiś czas zerkasz w na mapę czy w GPS, sprawdzasz swoją pozycję i ile drogi jeszcze Ci zostało.
Inaczej codzienność rozjedzie się z celami, będziesz działać, ale nie dla siebie.
I już!
Jeśli myślisz sobie:
„Dobrze, to już wiem, jak wdrażać, ale… od czego zacząć? Jak się ogarnąć w ogóle? Co wdrażać najpierw? Dlaczego? Czy moje zadania i projekty są wyznaczone trafnie, czy >drabina jest podstawiona do właściwej ściany<? – to koniecznie ogarnij swoją rzeczywistość, odnajdź priorytety i wyznacz cele z materiałem „Zaprojektuj dobry rok” >>.
Działaj po swojemu,
miej z planowania i działania dużo radości!
Ściskam 🙂,
Aga!