Jak łatwo i efektywnie sprzątać i utrzymać porządek w domu?

with 5 komentarzy

Sprzątanie całego mieszkania potrafi zabrać bardzo dużo czasu, dlatego zawsze poszukiwałam sposobu na to, jak łatwo sprzątać, i jak to robić efektywnie, czyli zachować ten efekt.
Tak, żebym nie była zmęczona i żeby każdego dnia mój dom był przejrzysty, po prostu – przyjemny.

Jestem osobą, która pracuje w domu, i porządek w nim ma zbawienny wpływ moje samopoczucie: na moją kreatywność i umiejętność skupienia.

Opracowałam taki sposób, przyswoiłam go i chcę się nim z Tobą podzielić.

 

Zdjęcie przedstawiające jasny, posprzątany pokój

 

Zaraz po studiach wyjechałam do pracy na pełen etat. Wyjechałam z Warszawy, bo jako projektant wzornictwa zostałam przyjęta do pracy przy fabryce. Wynajęłam tam kawalerkę i byłam po raz pierwszy na swoim.

 

Nie wiem skąd, ale miałam przekonanie, że warto wysprzątać całe mieszkanie jednego dnia, jednego popołudnia, na raz.

Zdecydowałam, że będę to robić we czwartki – to był dzień, kiedy miałam najlepszy nastrój, bo w piątek uciekałam na weekend do Warszawy.
Natomiast w niedzielę wieczorem, kiedy nastrój był słabszy – wracałam do posprzątanego mieszkania.

 

Kiedy miałam już dzieci – przeważnie urządzałam sprzątanie w soboty. Dzieci były wtedy na tyle malutkie, że nie mogły mi za dużo pomóc, nie mogły też pozostać bez opieki.
Wtedy mąż stwierdzał, że wyjdzie z dziećmi na dwór. Albo, że pójdzie z nimi na lody na Pola Mokotowskie. Albo, że się pobawią.

A ja, zaczynałam swój zasłużony weekend: uzbrojona w gumowe rękawice i odkurzacz – gimnastykowałam się przez kilka godzin, a mieszkanie ogarniał paraliż, bo prosiłam, żeby nie chodzić tędy czy tamtędy, nie używać tego a tego.

Kiedy skończyłam, mieszkanie lśniło, a ja miałam ochotę pójść spać.

 

 

Przechodziły mi przez głowę myśli, że ten proces można by przecież rozłożyć na raty. Każdego dnia po troszku. Również w dni pracujące.
Ale miałam mnóstwo obiekcji.

Jak zachowam rytmiczność takich akcji?
Jak ogarnę, co już robiłam w tym tygodniu, a co mam zrobić?
Jak utrzymam systematyczność?
Czy w zwykły dzień będę miała po pracy siłę i czas zrobić cokolwiek?
Co się stanie, gdy opuszczę rytm?

Zdecydowałam się spróbować.

 

Rytm

Na kartce rozpisałam sobie dni tygodnia. Założyłam, że:

  • w niedzielę – nie robię nic,
  • w sobotę – tylko coś małego,
  • chcę, aby mieszkanie na weekend było odkurzone. W weekend nie chcę nad mieszkaniem pracować. Chcę z niego korzystać.

 

Lista czynności

Wypisałam sobie czynności, jakie chcę wykonywać w ramach systematycznego sprzątania. Akcje, obszary.
Na przykład: mycie łazienki, odkurzanie, mycie WC, wycieranie kurzy, pranie itd.

 

Czynności na dni

Czynności przyporządkowałam poszczególnym dniom. Od poniedziałku do piątku równomiernie, w sobotę – symboliczniej.

Jedne czynności występowały rzadziej, inne – częściej, jeszcze inne – tylko raz w tygodniu..
Na przykład: odkurzanie – trzy razy w tygodniu, kurze – dwa, pranie – jedno na co dzień.

Plan umieściłam w widocznym miejscu. Do dziś, na białej tablicy w korytarzu, zachowała się jeszcze rozpiska z tamtych dni.

 

Wdrażanie

Tu było najtrudniej.

Początkowo rzeczywiście miewałam tendencję, aby sobie mówić, że pracowałam cały dzień, jestem zmęczona. Zrobię jutro, pojutrze, w wolny dzień.
Ale czynności na jeden dzień były tak nieduże, że mobilizowałam się do działania.

Przez pierwszych kilka dni było OK, potem odpuściłam. W weekend odwiedzili mnie znajomi, śmiechom i żartom na temat mojej rozpiski nie było końca.
Po chwilowym rozluźnieniu trudno było mi wrócić do rytmu, ale znowu – pojedyncze akcje wyznaczone na dany dzień były na tyle nieduże, że ponownie byłam w stanie zmobilizować się do działania.

Po jakimś czasie, i dziś robię to już naturalnie – czynność sprzątania (np. odkurzenie, wytarcie kurzy) wpisuję w swój plan dnia.

 

Efekty

Na początku największe wrażenie zrobiły na mnie efekty codziennego prania. Zaznaczę, że piorę dla czteroosobowej rodziny, a dzieci poruszają się na tyle intensywnie, że codziennie mają nowy outfit.

Po pierwsze – pojemniki na brudne ubrania przestały rosnąć w istne góry.
Po drugie – porcje prania się zmniejszyły, co skracało czas prania, rozwieszania, suszenia, składania.
Codzienne opróżnianie suszarki i bieżące wkładanie ubrań do szaf sprawiło, że nie powstawały góry czystych ubrań do złożenia.
To z kolei usprawniało codzienny proces wybierania ubrań całej rodzinie.

 

Weryfikacja

Po drodze uznawałam, że czegoś mogę robić mniej, a innej akcji – więcej. Uwzględniając swój plan tygodnia dokonywałam korekt przenosząc pewne czynności na inny dzień, bądź zamieniając je ze sobą.

 

Utrwalanie nawyku

Dołki przeplatały się z mobilizacją, ale nawyk się budował, rytmiczność rosła.
W pewnym momencie moje dzieci zaczynały po wejściu do domu wspominać na przykład: “Mamo, dzisiaj środa, czyli odkurzanie.” Sama zauważyłam, że nie zawsze muszę już spoglądać na rozkład jazdy; pewne dni po prostu kojarzą mi się z pewnymi akcjami!

 

Efekty

Efekt systemu jest taki, że każdego dnia mieszkanie jest w zasadzie posprzątane.
Pojedyncze czynności jestem w stanie wpleść w codzienne popołudnia.

 

Najcudowniejszy jest weekend!

W piątek zarządzam sobie odkurzanie i wycieranie kurzy, łazienki są ogarnięte w środku tygodnia. W sobotę budzę się w czystym mieszkaniu i relaksuję się wreszcie ze wszystkimi. Rano wrzucam jedno pranie i mam wolne!
To uczucie uwielbiam.
A poniżej mój własna, osobista rozpiska na Plannerze Porządków:

 

Widok wypełnionego Plannera Porządków

 

Nie deklaruję, że jest to najlepszy sposób na świecie.

Dzielę się nim, bo go zastosowałam, testowałam, i sprawdza się w moim przypadku; uszczęśliwia mnie.

Pracuję codziennie, moja działalność zapewnia mi pełen wymiar pracy.
Sprzątam popołudniami, po pracy.
Większe, rzadsze akcje, takie jak: mycie okien, generalne porządki w szafkach, przeglądy szafy – wykonuję w dłuższych, niż tygodniowe cyklach, i planuję je niezależnie, indywidualnie.

 

Jak łatwo sprzątać?

Co masz zrobić krok po kroku, jeśli chcesz przetestować ten system?

 Wyznacz sobie czynności, które chcesz wykonywać w cyklu tygodniowym.

 Wyznacz sobie dni, w które chcesz wykonywać choćby najmniejsze czynności.

 Zastanów się, w jakie dni możesz zadziałać intensywniej, a w jakie chcesz mieć więcej oddechu.

 Rozpisz czynności w tabeli (zaprojektowałam specjalną tabelę do tego celu, możesz ją pobrać za darmo tutaj), i miej ją pod ręką, na widoku. Jeżeli np. chcesz wykonać odkurzanie w poniedziałki i czwartki, to wpisz “Odkurzanie” w jednym z pól “Czynności”, a następnie w odpowiednim rzędzie narysuj “tick” – ptaszek w polach przypadających na poniedziałek i czwartek. Możesz narysować “tick”, krzyżyk, czy po prostu dane pole wypełnić kolorem. Takie graficzne zaznaczenie konkretnych czynności od razu daje nam obraz całości tygodnia; wskaże zagęszczenia czy inne nierównomierności.

 Zacznij wdrażać system i sprawdzaj, testuj, koryguj, przepisuj.

 Staraj się nie odpuszczać rytmu, tak będzie Ci łatwiej. Ale jeśli przydarzy Ci się obsuwa – nie frustruj się. Jak w ulotkach farmaceutycznych: “w przypadku pominięcia dawki – nie przyjmuj dawki podwójnej” – nie staraj się nadrobić wszystkiego w jeden dzień. Wróć tylko do rytmu, wykonując jedną czynność zamierzoną na konkretny dzień.

Najgorsze, co się może przydarzyć – to nadrobienie wszystkiego w jeden dzień, w wolny dzień. Ale tak kiedyś przecież było 🙂 Będzie można porównać dwie sytuacje.

 

Pozostaje jeszcze kwestia podziału obowiązków, angażowania członków gospodarstwa, wdrażania dzieci w dbanie o dom, ale to materiał na zupełnie osobny post.

Tymczasem zostawiam Ci link do pobrania Plannera Porządków (znajdziesz tam zresztą i inne darmowe arkusze. Jeśli subskrybujesz mój newsletter, to link do darmowych arkuszy znajdziesz w stopce każdego newslettera).

Życzę Ci przyjemności, natchnień i satysfakcji ze skutecznego działania.
I trzymam kciuki za Twoje cele!
Pozdrawiam Cię serdecznie,
Aga.