Nauka w domu.
Nauka w domu – jak to ogarnąć? Jak to ogarnęłam?
Od razu zastrzegam, że to, o czym chcę napisać to nie nauczanie domowe – ale nauka w domu koordynowana przez szkołę. Takie nauczanie szkolne, tylko na odległość, i takie z zaskoczenia, jakim był marzec 2020 roku.
Artykuł posłużyć może uczniom, studentom, ale i rodzicom mniejszych uczniów.
Nie będę wartościować, oceniać, jak to jest zorganizowane; biorę to po prostu za nasze warunki wyjściowe. Które zresztą są pewnie różne w różnych przypadkach – chodzi i o komunikację z nauczycielami i narzędzia, jakich używają/używamy.
Nie będzie to instrukcja obsługi Librusa czy innych platform, a raczej podpowiedź, jak sobie poradzić, jak ogarnąć różnorodne zadania od różnych osób, w różnej skali, w różnych mediach. W połączeniu z własną pracą i jeszcze innymi obowiązkami.
Ja lubię ściśle, w punktach, to będzie w punktach.
Po pierwsze – nie pozwól na nawarstwianie
W sumie była to dobra rada na okolice 12. marca, ale nigdy nie jest za późno, żeby z niej skorzystać.
To coś, co często powtarzam na łamach bloga, warsztatach, i coś, co bardzo chcę przekazać dzieciom: odkładanie i pozwalanie na spiętrzenia to jest coś, co nas szybko i boleśnie przytłacza. Możemy wcale nie mieć ZA DUŻO czy ZA TRUDNEJ pracy, ale przez samo odsuwanie możemy po prostu doprowadzić do sytuacji, w której nagle trzeba pracować ponad siły.
Robienie czegoś częściej, w małych ilościach, systematycznie – nie tylko odciąża nas fizycznie i psychicznie, ale na dodatek pozwala bardziej skutecznie przyswajać materiał.
Dodatkowo pozwala zadbać o rytmiczność i strukturę dnia, której teraz nam tak potrzeba, a do tego – pozwala na płodozmian: wykonywanie kilku czynności, nie męcząc się do zemdlenia jedną. Daje nam czas na przeplecenie nauki – hobby, pracy – odpoczynkiem, tego, czego nie lubimy – tym, co lubimy; bezruchu – ruchem.
Jeśli mówię o niedopuszczaniu do nawarstwiania – to chodzi mi zarówno o nietworzenie zaległości w konkretnym przedmiocie, jak i nietworzenie zaległości w sprawdzaniu lekcji w ogóle.
Nauka w domu – jeżeli już doszło do zaległości
to miej je jak najszybciej za sobą, za Wami. Zróbcie jedno, dwa, trzy intensywniejsze posiedzenia i odróbcie, odeślijcie wszystko.
Potem warto już od razu, na bieżąco pracować nad kolejno napływającymi zadaniami, wtedy wszystko nie jest już tak przytłaczające, jest tego dużo mniej. Jak zadbać o ten ruch bieżący? Mianowicie:
Po drugie – zbuduj rytm
Żeby nigdzie nie robiły się zatory, nie zbierały się zaległości – trzeba działać regularnie, równo, rytmicznie.
Naturalnym dla szkoły rytmem jest rytm codzienny, i też teraz od poniedziałku do piątku spływają zadania, korespondencja, organizowane są spotkania on-line. Jeśli masz (jeśli, Czytelniku, jesteś Uczniem) lub Twoje dziecko ma (jeśli, Czytelniku, jesteś Rodzicem) już zorganizowany codzienny rytm lekcji i spotkań on-line, odpowiadający temu, co funkcjonowało w szkole wcześniej, to pozostaje jedynie – systematycznie, po lekcjach – odrabiać zadany do samodzielnej pracy materiał.
Dużo trudniej o rytmiczność, jeśli plan lekcji i zajęcia nie funkcjonują; materiał spływa do skrzynki pocztowej czy skrzynki na zadania, i zadbanie o równowagę jest po naszej stronie. Wtedy BARDZO ważnym jest to, żeby wyznaczyć sobie codzienny czas na pracę nad szkolnymi zadaniami. Możesz założyć sobie, że nauka w domu to będzie po prostu kilka godzin dziennie. Ale możesz także na prace szkolne przeznaczyć z góry założoną porę, i to nawet taką samą każdego dnia.
Mi osobiście w tym dziwnym czasie światowej kwarantanny BARDZO pomogło w pozbieraniu się (organizacyjnym i duchowym) wyznaczenie codziennego rytmu, grafiku. Czyli – zbudowanie namiastki normalności, tego, co było wcześniej.
Na dodatek nie muszę codziennie planować rytmu; w dobrze wyważony (wyważałam go w ciągu kilku ładnych podejść) grafik wlewam tylko bieżące zobowiązania, projekty.
Ale, wracając do wyznaczania czasu na lekcje i naukę – wyznaczając go weź pod uwagę takie czynniki:
- kiedy Twojemu dziecku pracuje się najlepiej; kiedy jest wypoczęte i najłatwiej mu się skupić,
- o jakiej porze zaczyna spływać materiał do przerobienia (np. jeżeli masz przerobiony cały materiał z wczoraj, to zasiadanie w pełnej gotowości o 8.00 rano może być przedwczesne i bezcelowe 🙂 ) i o jakiej porze ten materiał przestaje spływać,
- o jakich godzinach są zaplanowane lekcje on-line, czyli kiedy uczeń nie może usiąść sobie do samodzielnej pracy,
- jeśli Twoje dziecko jest w takim wieku/sytuacji, że potrzebuje podczas pracy Twojego wsparcia, to uwzględnij również swój grafik. Np. jeśli masz swoją ukochaną złotą godzinę do pracy i po prostu potrzebujesz jej dla swojej równowagi psychicznej 😉 to zasugeruj wtedy swojej podopiecznej/podopiecznemu przerwę, rozrywkę czy coś, z czym może sobie przez dłuższą chwilę podziałać w ciszy (u nas sprawdza się czytanie zadanej lektury),
- czy macie ochotę przeplatać czas nauki dłuższymi przerwami, czy chcecie to ogarnąć w jednorazowym dłuższym posiedzeniu.
Ja na początku próbowałam to organizować rano, ale w późniejszych godzinach potrafił dojść jeszcze jakiś materiał do przerobienia.
Potem próbowałam zaadaptować na lekcje pierwszą część dnia, ale zdałam sobie sprawę z tego, że i ja – mimo home-office’u i możliwości regulowania moich godzin pracy od wielu lat – też potrzebuję w tej pierwszej części dnia trochę czasu dla siebie.
Potem chciałam zasymulować przedkwarantannowy układ dnia, czyli: pierwsza część dnia = moja praca w skupieniu, a odrabianie lekcji = popołudnie. Ale to też nie zadziałało.
Ostatecznie zdecydowaliśmy się na wplecenie godzin na naukę w różne pory i przeplecenie ich przerwami, a podsumowanie prac, gdy już nic nowego danego dnia nie powinno wpływać.
Tutaj związanie Twojego czasu pracy z rytmem ucznia jest bardzo indywidualne, bo zależy od tego, czy uczeń jest starszy, zupełnie samodzielny, czy dużo młodszy i tego wsparcia, a przynajmniej serii impulsów – wymaga.
Po trzecie – do dna!
Każdego dnia, bądź każdego dnia wyznaczonego na naukę domykaj (używam bezpośredniej formy czasownika, nie wiem Czytelniku, czy jesteś rodzicem czy studentem 🙂 ) operacje:
- sprawdzasz pocztę – odczytaj WSZYSTKIE nowe wiadomości,
- widzisz informację o spotkaniu live – OD RAZU odnotuj ją w Plannerze (to jest fajny czas, żeby zachęcić naszego ucznia do pielęgnowania czy stworzenia swojego kalendarza, plannera czy notesu; będzie się uczyć robić notatki, zbierać swoje sprawy w jednym miejscu, robić szybkie listy to-do czy prowadzić kalendarz. To może być frajda, która rozpogadza i buduje poczucie, że „ogarniam”!),
- widzisz, co jest zadane – od razu zaznaczaj w ćwiczeniach, zeszycie, i jak najszybciej odrób i odeślij rozwiązanie,
- widzisz w korespondencji inne ważne informacje – też je chwytaj i od razu zapisuj bądź je odhaczaj.
W tym bardzo wspiera arkusz, o którym mowa za chwilę: na każdy dzień zamykaj swoje zobowiązania, kładź się spać z czystą głową.
Po czwarte – skoryguj swój harmonogram – dla siebie
Jeśli w jakikolwiek sposób pomagasz dziecku w zajęciach to pomyśl o skorygowaniu swojego harmonogramu pod tym kątem.
Nauka w domu nie pozostała bez wpływu na nasze rytuały, zwyczaje.
Początkowo to rodziło we mnie opór i bunt, chciałam zachować swój przedepidemiczny grafik, ale potem stwierdziłam, że tak naprawdę mogę też usiąść do pracy o nietypowej dla mnie godzinie, wtedy, kiedy szkolne zadania nad nami nie wiszą: są zebrane, odrobione, odesłane i odhaczone.
Czyli – pracuję teraz częściej popołudniami, a dodatkowo (o czym napisałam w tym tygodniu w grupie wsparcia „Marzenie Plan Akcja”) chcę skorygować porę rozpoczynania dnia pracy, wstawać wcześniej, i popracować przez kilka godzin, w ciągu których w domu jest zupełnie cicho.
Po piąte – jeden system, rozeznanie w sytuacji
Nauka w domu w tym czasie wiąże się z tym, że zadania mogą spływać różne, różnymi kanałami, a praca nad każdym może wyglądać inaczej – dla poczucia ogarnięcia, uporządkowania i dla możliwości spojrzenia na wszystko z lotu ptaka – niezmiernie ważny jest jeden system.
Narzędzie, dzięki któremu jednym rzutem oka możesz rozejrzeć się po krajobrazie wszystkich przedmiotów.
I tu chcę się z Tobą podzielić arkuszem/konstrukcją, która jeszcze mi służyła w szkole, potem projekt kilka miesięcy przeleżał w Plannerkowej szufladzie po to, żeby teraz przyjść mi i moim dzieciom z odsieczą.
Jeszcze kiedyś nazwałam go niezwykle finezyjnie „Stanem gotowości”, i niech tak na razie zostanie 😀
Arkusz jest dostępny bezpłatnie dla tych, którzy odbierają Plannerkowy newsletter. Jeśli newslettera jeszcze nie subskrybujesz – zostaw tutaj swój e-mail >>, a w mailu powitalnym otrzymasz dane dostępowe do tego i kilku innych arkuszy do planowania.
Jeśli newsletter już otrzymujesz, to w stopce każdego listu znajdziesz link i hasło dostępu do wszystkich arkuszy.
W razie pytań – pisz do mnie >> !
Co Ci da taki system, arkusz?
- poczucie, że niczego nie przeoczysz, i nie musieć codziennie na nowo o tym pamiętać;
- możliwość odhaczania tego, co zrobione, czyli wyraźne i bieżące śledzenie postępów i efektów swojej pracy;
- rozeznanie w sytuacji – ile jeszcze jest do zrobienia, ile już za Tobą.
Po szóste – daj swojemu dziecku jak najwięcej samodzielności
Nie czytaj, jeśli to dla Ciebie jasne, może tylko ja muszę sobie o tym przypominać i siebie w tym pilnować 😀
Odpuść czasem, popatrz, jak sobie radzi, daj mu satysfakcję samodzielnego, choć w znoju znalezionego rozwiązania problemu – naukowego czy organizacyjnego. Daj mu się w tym wszystkim też poczuć twórcą, sprawcą, przedsiębiorcą. A i Ty w tym czasie zadbasz o swój dobrostan. Bo Ty też o • swój rytm, o • nierobienie sobie zaległości, o • swoją pogodę musisz dbać.
Jeśli widzisz i czujesz, że jednak Twojej pomocy potrzeba – bądź blisko, działaj. To jest czas dziwny, ale jednak cudownej, bezprecedensowej, strasznie intensywnej bliskości <3 !!
Jeśli masz jakiekolwiek pytania – pisz do mnie, albo zostaw komentarz.
Trzymam za dzielną/dzielnego Ciebie i naszych naprawdę dzielnych Uczniów mocno kciuki, życzę Wam słońca, pogody ducha i zdrowia!!!
Przydatne narzędzia:
- Planer -> Planner•Es – klik >> .
Przydatne artykuły:
- Zarządzanie czasem – planowanie dnia pracy – klik >> ,
- Efektywne wykorzystanie czasu w ciągu dnia – klik >> .
Aga.