Wypalenie zawodowe – jak do tego nie dopuścić

with Brak komentarzy

Ja nie mówię, że to łatwe – nie dopuścić. Pewnie wiele z nas ma już jakiś poważny kryzys, a może nawet wypalenie czy myśli o zmianie zawodu – za sobą. 

Ale po prostu czuję, że czasem rozwód ze swoim biznesem, ze swoim projektem czy zawodem nie byłby konieczny, gdyby troszkę inaczej postępować wcześniej, inaczej pracować, wyznaczać i komunikować granice. 

Czasem jesteśmy po prostu zmęczeni, bo, prowadząc własną firmę, własny projekt, bez zespołu – wzięliśmy na siebie za dużo. A w tym zmęczeniu, zamiast odpocząć – nagle podejmujemy decyzję, że koniec, porażka, zmiana. 

Wypalenie zawodowe – jak do niego nie dopuścić?

Lecimy z punktami. 

1.
Ile masz czasu?

Naprawdę się zastanów, ile Ty masz czasu na pracę. Usiądź sobie spokojnie i to rozpisz, a najlepiej rozrysuj na grafiku tygodnia.

2.
Planuj pod ten czas.

Jeśli znasz już konkretną (szczerą, prawdziwą!) ilość godzin – to plan tygodnia, plany dnia i ilość zadań podporządkowuj pod Twoje możliwości. Nie planuj w próżni, ale plany ZAWSZE odnoś do możliwości.

3.
Jeśli po wyliczeniu dostępnych dla Ciebie godzin zdajesz sobie sprawę, że to jest ZA MAŁO

czasu na to, co chcesz zrobić (to może stać się jasne na etapie planowania, rysowania harmonogramu tygodnia, albo może też stać się jasne dopiero po np. miesiącu starań), to weź to sobie do serca. Nie udawaj, że to nieważne, „jakoś to będzie”, albo „jakoś to wcisnę”. Nie wciśniesz.

Jeśli będziesz chciała/chciał wcisnąć – będziesz pracować na energetyczny kredyt, pracować więcej niż chcesz i możesz. To prowadzi do zmęczenia, kryzysu, przytłoczenia, a przy wielomiesięcznych/wieloletnich nawarstwieniach – do wypalenia. 

4.
Za mało czasu. Co dalej?

Jeśli już zaakceptowałaś/zaakceptowałeś fakt, że masz za mało czasu na zrealizowanie swoich celów/projektów – to na pierwszy rzut oka masz dwa wyjścia:
➡️ zredukować cele
➡️ dołożyć jednak dziennie tę godzinę pracy.

Czasem po prostu nie możemy zredukować celów bo potrzebujemy tego finansowo.

Wtedy spróbuj wygospodarować więcej czasu na pracę. Ale to powinien być rząd kilkunastu procent. Praca zdecydowanie ponad Twoje siły i możliwości to tykająca bomba zegarowa (patrz punkt wyżej).

Na drugi rzut oka są jeszcze takie opcje:
➡️ skrócenie pewnych działań, zautomatyzowanie ich, uproszczenie (mówi się czasem „zleć” – ale nie zawsze jest to łatwo zrobić)
➡️ zmniejszenie intensywności tempa pewnych działań
➡️ przyjrzenie się, co dla Ciebie zadziałało ostatnio najlepiej sprzedażowo – jaki produkt, jaka akcja, jakie narzędzie? Jakich 20% działań dało 80% efektów? I skupienie się na razie tylko na nich.

Na trzeci rzut oka, jeśli nie masz wyjścia i musisz przynajmniej przez jakiś czas pracować ciężko – to rób sobie wyraźne resety. Np. absolutnie wolny weekend albo absolutnie wolny dzień co jakiś czas. Czas odpoczynku planuj sobie tak, żeby regenerować się intensywnie; żeby odrywać się od pracy bardzo wyraźnie.

5.
Jeden projekt na raz

I tak prowadząc firmę ogarniamy różne sfery: obsługę Klienta, komunikację, promocję, sprawy urzędowe, nowe produkty, aktualizacje produktów. Zajmujemy się tym jednocześnie, równolegle.

To sobie chociaż postanów, że, jeśli chodzi o pracę nad produktem – to zajmujesz się jednym na raz. Tworzysz, opracowujesz, aktualizujesz lub promujesz jeden w danym miesiącu czy kwartale. To po to, żeby się skupić, widzieć i mieć efekty. Bo ciągły brak efektów – przygnębia.

6.
Stwórz sobie grunt pod stopami

Postaraj się wyłapać w swoim funkcjonowaniu rytm i według niego funkcjonować i planować. Zbuduj swoje rytmy pracy i odpoczynku.

Jeśli to nie może być rytm dzienny, bo dni się różnią, to niech to będzie rytm tygodniowy. Jeśli nie może być tygodniowy, to wyłap chociaż jakiś cykl miesięczny. Jeśli nie widzisz i rytmu miesięcznego – znajdź lub stwórz jakiekolwiek chociaż punkty stałe, coś przewidywalnego. Np.: czas dla siebie o pewnej porze czy w pewnym dniu, czas na zaległości, czas na planowanie, czas na nowe pomysły, czas na pisanie treści, czas na pracę, czas na odpoczynek.

7.
Nie zrzucaj na Klientów winy za nieregularność i nieprzewidywalność swojego kalendarza

Twój kalendarz zależy od Ciebie. Możesz zdecydować w jakich godzinach pracujesz. A jeżeli >nie zależy< od Ciebie – bo np. zgadzasz się na konsultacje/treningi, kiedy chce ich Klient, gasisz pożary graficzne/drukarskie i przygotowujesz coś w nocy, z dnia na dzień – to taki po prostu wybrałaś/wybrałeś model biznesowy. I w tym też nie ma nic złego. Dostępność i błyskawiczna reakcja to może być Twój biznesowy atut.

Pytanie: czy Tobie to służy i czy chcesz aby pozostało to Twoją unikalną wartością na dłuższy czas; czy chcesz tak funkcjonować za 2, 5, 10 lat?

8.
Nie zmuszaj się do rzeczy, które ewidentnie Ci nie pasują

Czym innym jest rozwój i wychodzenie ze strefy komfortu, robienie nowych rzeczy. A czym innym jest zmuszanie się do akcji i zachowań, które nie są “Twoje”, nie pasują do Twojego biznesowego modelu, nie służą Ci, nieprawdopodobnie tremują, rozbijają energetycznie i zniechęcają do całości prac.

Rozpoznawaj mody, obserwuj, próbuj, ale skanuj też cały czas siebie – jakich metod działania/promocji chcesz, a jakich nie. Notuj co jakiś czas – czego w swojej firmie chcesz a czego – nie.

9.
Kiedy już danego dnia kończysz pracę – zrób to zdecydowanie.

Wymyśl coś, co oderwie Cię od firmowych działań i myślenia o firmie.

Jeśli masz przerwę, zaplanowałaś/zaplanowałeś sobie wolne – proszę, wyegzekwuj to wolne..! Nawet jak myślisz: „hmm, jestem w dobrej formie, popiszę, popracuję teraz, to w tygodniu będę mieć mniej pracy” – to jednak postaw sobie tamę, granicę i w czasie wolnym nie pracuj.

Masz fajny pomysł? To go zapisz, nie zgub. Ale nie twórz z niego elaboratu gdy akurat masz wolne czy jesteś już na dziś po pracy. 

10.
Podreperuj budżet

Bardzo często powodem nawarstwiającego się przygnębienia i kryzysu w pracy nad własnym projektem jest brak finansowych efektów na upragnionym albo na koniecznym poziomie. Ciągła obawa o ilość Klientów i zamówień może nas spalić.
I mało się moim zdaniem o tym mówi, zwłaszcza w kontekście biznesu z pasji.

Jeśli jest Ci na razie ciężko osiągnąć konkretny finansowy pułap, to zastanów się, jakie działania przynosiły Ci w przeszłości szybki, dobry finansowy efekt.

Zastanów się czy nie możesz się wspomóc innymi pracami, projektami; nawet, jeśli to nie są Twoje ulubione zajęcia ani nie są związane z Twoim wymarzonym projektem.

Kiedy się ma finansowy luz – ma się zupełnie inną postawę, inaczej się myśli, mówi i działa.

Zostawiłam Ci punkty, które moim zdaniem są bardzo ważne w profilaktyce wypalenia, gdy sami prowadzimy biznes czy projekt.

Chodzi generalnie o to, żeby zamiast stale zaciągać energetyczny kredyt, czyli na kredyt DZIAŁAĆ – to raczej na kredyt ODPOCZYWAĆ.

Czyli rytmicznie, z premedytacją robić sobie więcej przestrzeni, luzu, odpoczynku niż nam się wydaje, że potrzebujemy.

Życzę Ci zawsze radości i efektów z pracy
i trzymam kciuki za Twoje Plany!
Aga 🙂

PS

💡 Jeśli chcesz się wreszcie zabrać za cel, gdy za Tobą dużo starań i już brak Ci sił – przeczytaj ten artykuł na blogu >> .

💡 Jeśli czujesz, że potrzebujesz indywidualnej rozmowy na temat Twojego celowego wyzwania – poznaj konsultacje indywidualne ze mną >> .

Jak zacząć planować Plannerka Aga Zapora