Jak (i po co) się nagradzać?

with Brak komentarzy

Dzisiaj będzie o ważnym elemencie Plannerkowego systemu.
Systemu radości.

 

Będzie o nagrodach.

Napiszę o tym więcej, niż tylko wspominam w instrukcji obsługi Planu Tygodnia, bo poprosiła o to jedna z Czytelniczek. Żeby wyjaśnić więcej, napisać, jak dokładnie działam ze swoimi nagrodami.

 

 

Plannerka - Aga Zapora

Fot. Tomasz Kowalczyk dla Of Habit (kimono)

 

Są aplikacje, które mierzą naszą wydajność, liczą procenty, przysyłają raporty.
Są filozofie, w których samo zrealizowanie zadania jest już nagrodą.

Owszem, czytałam kiedyś, że sam proces odhaczania zadania powoduje wyprodukowanie dawki hormonu szczęścia, ale uważam, że przy większych wyzwaniach i całych grupach zadań – to nagroda niewystarczająca!

 

“Miałam moment, gdy trudno mi było docenić to, co osiągnęłam. (…) Nigdy nie poświęcałam czasu na to, żeby wyrazić sobie wdzięczność i szacunek za to, do czego doszłam. Zabrzmi to naiwnie, ale musiałam zacząć zatrzymywać się co tydzień, co dzień czy co miesiąc, żeby zastanowić się nad tym, co zrobiłam dobrze, cieszyć się tym i pamiętać o tym następnego dnia”

Amy Schmittauer w Przebij się (Gary Vaynerchuk, wyd. OSMPower, 2018)

 

Nagroda kojarzy się dziecinnie

Ale po pierwsze – każdy w nas ma sobie dziecko, i zawsze mówię, że należy je pielęgnować, dopieszczać, bo to jemu zawdzięczamy zapał, spontaniczną radość działania, świeżość, frajdę.

Po drugie – przy bardziej złożonych projektach, całych trudnych tygodniach – wizja nagrody uprzyjemnia drogę, wspiera determinację, pomaga projekt “dowieźć”.

Nagroda daje radość z działania. Wzmaga radość ze spełniania.

Ale przede wszystkim –

 

nagroda pomaga celebrować, docenić siebie.

Są takie tygodnie, które wiemy, że będą dla nas wyzwaniem.
Że jest dużo spraw, koronkowa konstrukcja, trochę będzie zadań tremujących; czujemy krótki ścisk w dołku myśląc o tym.
Tak czy inaczej – obmyślamy, przygotowujemy się.

I nagle, “nie wiadomo kiedy” ten tydzień mija, wszystko zostało zrobione, nie pamiętamy już w zasadzie poniedziałku.
I tak, jak nie pamiętamy kolejnych dni, ulatuje nam przebieg spraw – tak samo ulatuje nam bardzo krótkie poczucie zadowolenia, satysfakcji, dumy.

Skoro samo zrealizowanie zadania ma wystarczyć za nagrodę, tak właśnie się dzieje.

 

A po co mi utrwalanie poczucia satysfakcji z siebie samej?

Po to, żeby pielęgnować wiarę we własne możliwości. Wiarę w siebie.
Pamięć o tym, że był problem, i problem rozwiązałam.
Że są rzeczy, których się obawiam, a potem im po prostu daję radę.
I mogę iść o kolejny krok dalej.

Dbam o poczucie własnej wartości dla dobra swojego i bliskich.
To jest mój ogródek, który chcę pielęgnować.

To dbanie o dobrą kondycję, natchnienie, zapał i kreatywność na dłuższą metę.

 

Jak to robię?

Za kolejne wyzwania wyznaczam sobie nagrodę.
Zazwyczaj jest proporcjonalna do wyzwania.

Wyzwaniem może być przygotowanie rozbudowanego produktu w sklepie, ale może być nim również jeden telefon, jeden artykuł, bądź… przebrnięcie przez intensywny tydzień, od poniedziałku do piątku.

I tak – nagrodą może być weekendowy wypad, kino, książka, planner 😉 ,  ale i baton, kawa na tarasie. Może to być coś, co w ogóle nie wiąże się z żadną inwestycją finansową. A może to być i poważny zakup, na który odkładam środki dużo wcześniej.

 

Kiedy wyznaczam swoją nagrodę?

Często zapisuję ją już na etapie planowania przedsięwzięcia.
Tak jest na przykład przy planowaniu każdego tygodnia – na arkuszu tygodnia mam osobną rubrykę na wpisanie nagrody.

 

Zaproszenie do zapisu na newsletter

 

Skąd czerpać pomysły na nagrody?

Pytanie nie jest tak niedorzeczne, jak mogłoby się wydawać.

W codziennym pędzie, w bieżącym działaniu często sami nie pamiętamy, na co mielibyśmy ochotę.

Dlatego w swoim Plannerze założyłam specjalną stronę na spisywanie życzeń.
Są tam rzeczy małe i duże. Wpisuję je wtedy, kiedy przychodzą do głowy.

To może być strona na notatki, a także czysta strona Planu Dnia. W Plannerze•Ka każda strona ma swój numer, więc wpisuję ją do Spisu Treści (tytuł strony i odnośnik – numer) i zawsze wiem, gdzie szukać swojej listy nagród.
Nazywam ją “Rezerwuarem nagród” i sięgam do niej wtedy, kiedy planuję tydzień, bądź obmyślam projekt.

 

Najważniejszy krok – egzekwuj

To jest prawdziwy akcent, celebracja naszej wytrwałości, zatrzymanie i utrwalenie w świadomości i w pamięci tego, że właśnie coś osiągnęłam, zamknęłam, byłam dzielna.

Czy zdarza mi się tem krok zaniedbać?
Oczywiście!

Ale zdarza się to rzadko, i wtedy zawsze czuję, jak bardzo to jest nie fair.
Wycisnęłam z siebie wszystko, co chciałam, ale nie dałam sobie tego, co obiecałam.

Dlatego przykładam wagę do tego ostatniego kroku,
planuję czas na realizację nagrody i dopilnowuję, nawet jeśli widzę już coś nowego na horyzoncie i chcę biec dalej… 🙂

 

Zupełnie innym tematem są przyjemności bezinteresowne, ale o nich i o ogólnym dobrostanie jeszcze będzie.

 

Jeśli chcesz poznać cały Plannerkowy system – to przeczytaj ten artykuł.

Jeśli, zanim się nagrodzisz, chcesz zrealizować wymarzony, od dawna odkładany projekt – koniecznie sprawdź, czy ten Plannerkowy siedmiodniowy Kurs on-line nie jest dla Ciebie.

Jeśli chcesz pobrać darmowe Plannerkowe arkusze – zajrzyj tu.

 

Przydatne narzędzia:

Planner•Ka – półroczny planner oparty na całym autorskim systemie planowania oraz skutecznego i harmonijnego osiągania celów,
• Plan tygodnia w postaci pliku PDF w pakiecie PDF-ów do druku lub bloczku (ostatnie sztuki!) – od którego można zacząć planować, również swoje pierwsze nagrody 🙂 .

 

Ten post zainspirowało pytanie Czytelniczki.
Jeśli i Ty chcesz, żebym napisała o czymś, co Cię nurtuje, napisz do mnie.

 

I na koniec klimatyczne, letnie video, na którym opowiadam o 13 błędach, jakie popełniamy planując; jest tam również o nagrodach:

 

A Ty się nagradzasz?
Czy to dla Ciebie coś nowego?
Daj znać w komentarzu!

 

Pozdrawiam Cię serdecznie,
i trzymam kciuki za Twoje Plany!

Aga.