Najpierw jest euforia planowania. Potem – euforia wakacji.
Potem… pakowanie się do powrotu (dziesiątki brudnych rzeczy nie poprawiają samopoczucia), droga do domu – która nie jest może już tak radosna, jak droga w tamtą stronę, ale często towarzyszy jej masa mobilizujących myśli, pomysłów, postanowień. A potem – wejście do domu, często na oparach energii.
Zalecanym jest stoickie podejście i unikanie huśtawek uczuciowych… Ale jeśli to trudne, a pierwsze godziny, pierwszy dzień po powrocie; powrót do powakacyjnej rzeczywistości bywa dla Ciebie trudny – podzielę się moimi sposobami na to, jak się ogarnąć po powrocie z wakacji.
Po samym powrocie
Rzutem na taśmę, zanim zupełnie opadniesz z sił po wejściu do domu – zrób chociaż kilka, choćby drobnych rzeczy.
Rozlokuj części bagażu, które najbardziej zagracają mieszkanie i psują wizję całości.
Uprzątnij przedmioty ze stołu jadalnego, stolika kawowego czy kanapy – to one w pierwszej kolejności decydują o wrażeniu chaosu.
Przełóż brudne ubrania do pojemników na pranie.
Rozpakuj jedną, najmniejszą torbę, choćby kosmetyczkę, albo np. – tylko buty.
Przygotuj się na rano
Jeżeli szybko po powrocie kładziesz się spać – przygotuj sobie na początek następnego dnia coś, co sprawi, że poczujesz się już “w domu”. W ten pierwszy pourlopowy poranek będziesz już miała/miał coś z głowy.
Dla mnie jest to przede wszystkim przygotowanie mojego biurka: rozpakowanie i ustawienie komputera, przygotowanie plannera czy arkuszy.
To może być również przygotowanie ubrań dla dzieci, czy wstępne przygotowanie składników śniadania.
Zabierz się za cokolwiek
Jeśli chcesz się już rozprawić z całością i nie wiesz, od czego zacząć – zabierz się za cokolwiek.
Wykonaj pierwszą czynność z brzegu, a następne ruszą już w zupełnie innym nastroju.
W moim przypadku krokiem “odczarowującym”, przełomowym jest – wstawienie pierwszego prania. Taki efekt może też dać rozpakowanie pierwszej walizki, albo, np. walizki dzieci.
Wykonanie takiej pierwszej czynności sprawia, że wpadamy w rytm, i reszta dnia idzie już jak z płatka, w poczuciu pełnej mobilizacji.
Skończ
Kiedy już zaczniesz się rozpakowywać – doprowadź to do końca. Opróżnij torby, walizki, przewietrz je; wyczyść (albo wypierz) kosmetyczki i schowaj je wszystkie na swoje miejsca. Jeśli nie masz wyraźnej ku temu przyczyny – nie pozwól rozpakowywaniu rozciągać się na długie godziny czy dni.
Unikaj sytuacji, w których – w jednej walizce zostały np. płetwy, które mają swoje miejsce gdzieś wysoko i nie jest Ci tam po drodze, więc na wierzchu ciągle pozostaje jedna walizka.
Zadbaj o porządek
Posprzątaj mieszkanie, albo przynajmniej poodkurzaj i zrób to, co danego dnia wynika z Twojego harmonogramu sprzątania (jeśli jeszcze takiego nie masz, przeczytaj ten artykuł). Nawet, jeśli mieszkanie zostało posprzątane przed wyjściem (co jest sytuacją bardzo przyjemną i jeszcze o niej wspomnę), to sam powrót, wnoszenie bagaży, ich rozpakowywanie – jest brudzące.
Posprzątanie, poodkurzanie odmieni krajobraz “po bitwie” i sprawi, że poczujesz się podbudowana/y, bardziej “u siebie”.
Zaplanuj najbliższe dni
Jeszcze pod koniec urlopu zaplanuj posiłki na kilka dni, które nastąpią po powrocie; i w miarę możliwości – zrób zakupy w internecie (tu pisałam o tym, jak ja sobie z tym radzę >>).
Pamiętam, jak kiedyś, w drodze powrotnej, uzgodniliśmy rodzinnie posiłki na cały tydzień, i zdążyłam jeszcze kupić wszystko, co potrzebne, z dostawą na następny dzień. To mi bardzo ułatwiło “lądowanie” i szybki powrót do codziennego rytmu.
Natomiast – gdy już się rozpakujesz – zadbaj o chwilę spokoju, z kawą, herbatą i notesem czy plannerem.
Zaplanuj, ogarnij wyobraźnią najbliższy tydzień bądź kilka najbliższych dni.
Samo spisanie myśli, zadań, zobowiązań, terminów – już przynosi ukojenie i zapobiega nieprzyjemnemu “zaskoczeniu” przez rzeczywistość pourlopową.
Odpocznij
Wiem, że to czasem trudne, zwłaszcza, gdy wracamy do domu późno. Ale niewyspanie, zmęczenie pierwszego dnia w pracy to czynnik nasilający wyalienowanie i tęsknotę za tymi dniami, gdy mieliśmy wolne. Jeżeli znajdziesz się w domu pod koniec dnia, to zrób konieczne minimum – i połóż się spać, odpocznij.
Zadbaj o swoje ulubione warunki
W zasadzie wszystkie powyższe punkty przyczyniają się do tego jednego.
Zastanów się nad tym, w jakich warunkach funkcjonuje Ci się najlepiej, najprzyjemniej (ta wiedza i świadomość zawsze Ci się zresztą przyda) i je “skompletuj”; zapewnij je sobie.
W moim przypadku – to: uporządkowane biurko, notes, arkusze, planner i ulubione akcesoria do pisania pod ręką, gorąca kawa, możliwość skupienia i porządek w mieszkaniu.
Złapałam się na tym, że bez tych warunków trudno mi wrócić na pełne obroty.
Nie frustruj się, nie rób sobie wyrzutów, że nie możesz wrócić do kreatywnej czy zadaniowej formy. Często wynika to z tego, że na pierwszy rzut oka nie jesteś jeszcze “w domu”.
Uporządkuj, uruchom to, na czym Ci zależy, umość sobie to “gniazdo”, a praca zacznie się toczyć sama. Bo czysty umysł, klarowne plany na kilka dni i pierwsze skończone zadanie – to niesamowity stymulator.
Na przyszłość
Są jeszcze dwie rzeczy, które bardzo mi ułatwiają i rozpogadzają tę powakacyjną akomodację, a wiążą się z przygotowaniami PRZED wyjazdem.
Posprzątaj mieszkanie przed wyjazdem
Umyj łazienkę, poodkurzaj całość.
Dom zupełnie inaczej nas wita, jeśli jest czysty, i od razu gotowy do normalnego działania.
Dzień po powrocie i tak będzie nostalgiczny, nie dorzucaj sobie obowiązku sprzątania.
Jeśli funkcjonujesz zgodnie z Plannerem Sprzątania i codziennie wykonujesz jakąś jedną czynność – to w zasadzie nie masz problemu, bo mieszkanie na bieżąco jest czyste, i takim go opuszczasz.
Zadbaj o wybór świeżych ubrań
Chodzi tu raczej o dzieci, choć, jeśli bezpośrednio po powrocie czekają Cię jakieś wyzwania – już pomyśl, w co się ubierzesz. Nerwowe poszukiwana bielizny czy ubrań, które do siebie pasują, bo wszystkie najciekawsze zestawy są jeszcze w walizkach – pogłębiają uczucie nieprzystosowania 🙂 i kosztują Cię sporo czasu.
I tu znów – jeśli z zasady pranie robisz rytmicznie, małymi kroczkami, dzień po dniu – to nie czeka Cię ubraniowy deficyt. Możesz skupić się na tym, co najważniejsze.
Wiesz już, jak się ogarnąć po powrocie z wakacji.
Życzę Ci powrotów szybkich, bezpiecznych i przyjemnego dostosowywania do codziennych warunków, dużo natchnienia i pomysłów.
I życzę Ci smakowania tej różnorodności, która sprawia, że tęsknimy za urlopem, i… tęsknimy za codziennością!
Pozdrawiam Cię bardzo serdecznie!
A.
Podobało Ci się? Chcesz więcej, chcesz otrzymać sygnał o nowym artykule i darmowe arkusze?
Zapisz się, kliknij tutaj: