Prokrastynacja nie jest jakąś wrodzoną tendencją.
To nie jest tak, że można “ją mieć z natury”, i że nasze działania są z góry skazanie na niepowodzenie.
Zjawisko prokrastynacji jest wywoływane przez pewne przeszkody, i o ich pokonywaniu oraz eliminowaniu dziś piszę.
Prokrastynacja to odkładanie.
Odkładanie na później.
Bo za bardzo się boję.
Bo dziś nie jestem w formie. Jutro będę w lepszej.
Bo jeszcze nie jestem gotowa.
Bo to duży wysiłek, muszę zebrać zasoby.
Bo… może to bez sensu, może to w ogóle słaby pomysł.
Tylko, że…
“Bo za bardzo się boję.”
Jutro nie będziesz się bać mniej.
“Bo dziś nie jestem w formie. Jutro będę w lepszej.”
Jutro może będziesz w jeszcze słabszej formie, a największe szanse na jej poprawę da pierwszy krok.
“Bo jeszcze nie jestem gotowa.”
Nigdy nie znamy wszystkich odpowiedzi na wszystkie pytania, i prawie nigdy nie czujemy się na 100% gotowi.
“Bo to duży wysiłek, muszę zebrać zasoby.”
Jutro też nie będziesz mieć wszystkich możliwych zasobów.
Dlaczego nie rozbudowywać ich już W TRAKCIE działań?
“Bo… może to bez sensu, może to w ogóle słaby pomysł.”
Jeżeli nie zaczniesz, nie dasz swojemu projektowi choćby miesiąca na nabranie ciała – nigdy nie dowiesz się – czy to jest dobry pomysł.
Mało tego. Często projekty, pomysły – wydają się niezbyt przekonujące, póki ich nie zobaczymy w akcji lub choćby w szkicu.
Jeżeli odkładasz działanie nad wyczekanym projektem właśnie z powyższych powodów,
to ten artykuł jest dla Ciebie.
Mówię Ci, że prokrastynacja Ci nie służy,
i powiem, jak z nią walczyć.
Zastanów się, czy to, co tak długo odkładasz rzeczywiście jest dla Ciebie ważne.
Często odkładamy projekty, za które tak naprawdę nigdy nie chcieliśmy się zabrać, ale gdzieś po drodze zabrakło szczerej refleksji.
To nie odkładanie, tylko – po prostu tego projektu realizować nie chcesz.
Wykreśl go z listy, nie zadręczaj się nim, i planując strategicznie – wsłuchuj się w myśli o tym, czego chcesz najbardziej.
Jeżeli to jednak TWÓJ projekt, to:
opisz, co to ma być.
Odsuwamy w czasie coś, co jest nieokreślonym marzeniem, chmurą skojarzeń.
Ubierz to w słowa, cele, parametry.
Bardzo trudno zabrać się za coś bliżej nieokreślonego. Nie znasz w takiej sytuacji najbliższego kroku do wykonania.
Podziel to na mniejsze części
Czasem na realizowanie marzenia “po godzinach”, obok zwykłego życia mamy dosłownie chwilę.
Ta chwila nadchodzi, masz dla siebie, powiedzmy, 45 minut zupełnego spokoju – i… nie wiesz za co się zabrać!
Dużą rzecz rozpisz na mniejsze kroki, etapy, okresy czasu.
Każde dostojne marzenie zaczyna się od jednej prostej czynności.
Najpierw je wypisz, a potem dopiero
znajdź czas przeznaczony tylko i wyłącznie na “to coś”
Choćby chwilę w tygodniu, w ciągu dnia.
Jeśli pracujesz na etacie, pracujesz we własnej działalności, a po powrocie do domu masz jeszcze domowe obowiązki – to jest o to BARDZO trudno. Ale możesz wygospodarować choćby pół godziny dziennie, albo godzinę w tygodniu. Tu pisałam o tym, jak znaleźć chociaż chwilę dla siebie.
Jak już odkryjesz, wygospodarujesz tę chwilę – trzymaj, zaznacz ją, zakreśl, pokoloruj, i w tym krótkim momencie nie rób nic innego!
Ja takie swoje godziny na >Plannerkę< właśnie, dwa lata temu zaznaczyłam na specjalnym narzędziu, “Harmonogramie Tygodnia”. Przeczytasz o nim więcej tu, a narzędzie znajdziesz w Plannerze•Es, albo w Plannerkowym kursie on-line.
Do rozpoczętego już projektu podchodź cyklicznie.
Może być powoli, ale rytmicznie.
Mobilizuj się, żeby raz dziennie/raz w tygodniu wracać do tematu (tak, jak mobilizujesz się do mycia zębów, do odwiezienia dzieci na trening, do opłacenia rachunków).
Kiedy brakuje weny, to na autopilocie, po prostu – siadaj przy biurku i rób krok do przodu.
I nie mów mi, że najpierw szło, a potem nie wytrwałaś/wytrwałeś.
Bo to WYTRWANIE to jest teraz kwestia KLUCZOWA.
Więcej pisać nie muszę,
bo jak się już zacznie,
jak widać pierwsze efekty – dużo łatwiej jest działać.
A w ogóle – ZAMKNIĘCIE pierwszego projektu zdecydowanie nas wzmacnia.
To cała droga,
tak się zabieram za projekty, których nie chcę już odsuwać.
Prokrastynacja rozłożona na łopatki.
Jeśli chcesz zgłębić temat,
jeżeli czujesz, że sama/sam nie dasz rady się zdyscyplinować,
że chcesz dostać do ręki konkretne zadania i PDF-y – to skorzystaj z kursu on-line “Rusz ze swoim projektem w 7 dni”, który poprowadzi Cię przez ten proces krok po kroku. O tym kursie ktoś napisał do mnie tak:
“Gotowe pdfy do pracy nad projektem, nad blokadami i realizacją projektu. Bardzo fajnie wspominam codziennie otrzymanego maila + Twój głos. To on pomagał mi robić największy postęp, bo czułam, jakbyś była obok.”
Jeśli chcesz, żebym dała Ci znać, gdy sprzedaż ruszy, zapisz się na Plannerkowy newsletter >> .
Trzymam za Ciebie kciuki,
daj w komentarzu znać, z jakich jeszcze powodów odkładasz coś, co jednak bardzo chcesz realizować?
Pozdrawiam Cię serdecznie!
Aga.