Jak się zmobilizować do działania
czyli o tym, jak zacząć działać, jeśli w głębi ducha chcesz, ale trudno Ci zacząć.
To także tekst dla tych, którym, z jakiegokolwiek powodu – jest po prostu ciężko – i jest im trudno się zmobilizować do działania, ale czują, że powinni, bo życie naokoło po prostu się toczy.
Rób to, co kochasz
Jeśli nie odpowiada Ci sztampowość tego wyrażenia, to pamiętaj, że zajęcia, które sprawiają Ci szczerą przyjemność, dają uczucie spełnienia i głębokiej sensowności – nie wymagają żadnych wspomagaczy. Wstajesz wcześniej, bo chcesz, a nie dlatego, że musisz.
“Niezależnie od tego, jak się czujesz, wstań, ubierz się i działaj”
Nad moim biurkiem wisi karteczka z między innymi takim zdaniem Reginy Brett.
Zastanawiam się, czy wypowiadałabym się aż tak radykalnie – może są momenty, które można sobie przeleżeć?
Ale na pewno są takie stany, sploty, dni, poranki, kiedy warto się ogarnąć na autopilocie.
Przygotować się do działania szybko, wbrew nastrojowi, zanim się nam odechce.
Wprost “na siłę” usiąść do biurka, do projektowania, pisania.
I nie przestawać aż do przerwy.
Ogarnij siebie i otoczenie
Wprawdzie ten punkt podchodzi pod całokształt warunków, jakie warto badać pod kątem swoich preferencji i wartości motywującej (o nich zaraz, poniżej), ale jest jednocześnie dość uniwersalny. Bo ubranie się, ogarnięcie siebie, otoczenia – mobilizuje.
Porządek, harmonia, przytulność na biurku, w biurze, w mieszkaniu, wpływają na nastrój, sposób myślenia.
Tak samo, jak to, czy jesteś w piżamie, w dresach, czy wyglądasz tak, jak mógłby Ciebie zobaczyć Twój guru/mentor/konkurent/można wstawić dowolne.
Zaplanuj swoje działanie
Zaznacz w grafiku tygodnia, planie dnia – kiedy powinnaś/powinieneś zrobić to a tamto.
A jeszcze lepiej – poza “kiedy” – przygotuj rozpiskę – CO masz zrobić.
Rozprzężenie bierze się z tego, że nawet, kiedy siadamy już gotowi do pracy, zaczynamy się zastanawiać – co właściwie zrobić? Od czego zacząć?
Skupienie ulatuje, a poczucie “nieogarnięcia” całości zniechęca do działania. Określony scenariusz jest odstraszaczem prokrastynacji.
Wyznacz plan dnia
Co zamierzasz zrobić, i kiedy, w jakich godzinach.
Nie chodzi mi zatem jedynie o listę zadań. Obok rozpisz harmonogram – w których godzinach chcesz działać, a w których nie. Jak podzielisz godziny na bloki pracy i przerwy. Jakim projektom chcesz te bloki pracy podporządkować.
Nie tylko zadbasz o dyscyplinę, ale też dostosujesz ilość zadań do dostępnego czasu, więc zadbasz o realność planów. A to na pewno Tobie pomoże.
Wyznaczaj rytmiczne, niezbyt długie bloki czasowe na pracę i na przerwy
Zgrabny odcinek czasu tylko na pracę, i koniecznie – krótka przerwa.
Nietrudno o mobilizację przez kilkadziesiąt minut. Obiecaj sobie jednak, że czas na pracę to naprawdę będzie czas na pracę, a czas na odpoczynek będzie naprawdę oderwaniem się od niej.
Wyznaczaj sobie konkretne zadania
Nie postanawiaj, że “popiszesz książkę”, “popracujesz nad stroną”.
Zapisz: “napiszę spis treści do 13.00”. “Stworzę mapę strony, mam na to dwa dni”.
O skutecznym wyznaczaniu celów więcej piszę tutaj.
Wyznaczaj sobie cele realne, o realnym terminie
Cel przestrzelony, zbyt ambitny, lub za potężny, a termin za krótki – zniechęcają.
Jeżeli już z góry, podświadomie czujesz, że to się nie uda, to skąd masz czerpać optymizm i ochotę do działania?
I o tym także wspominam w artykule pt. “Jak wyznaczać cele”.
W te mniej “zmobilizowane” dni wyznacz choć jedną, dwie, trzy sprawy, które musisz zrealizować
z aktualnych projektów.
Nie bierz na siebie dużo, ale choćby “rozruchowe minimum”.
Wyznaczaj małe kroczki
Duże projekty, problemy, wyzwania w te gorsze dni mogą osłabiać.
Podziel je na małe części, zadania czy podzadania, które wykonasz bez jakichś wielkich zamachów.
Potem pójdzie z górki!
Wyznaczaj nagrodę, choćby najmniejszą, za ukończenie zadania
Obiecaj sobie coś, dotrzymaj sobie obietnicy, i spraw sobie za to przyjemność.
Nie poprzestawaj na “samej satysfakcji z wykonania zadania”.
Kawa, spacer, kino, podróż – proporcjonalnie do wyzwania.
Wyznaczaj i egzekwuj.
Jeśli masz tylko chwilę zawieszenia, czy właśnie zacząć, czy nie, a jednocześnie – przebłysk natchnienia – i choćby 15 minut – od razu zrób coś małego
w kwestii projektu, do którego trudno Ci się zabrać.
Pamiętam, że w przypadku mojej strony – ważnym, a niezbyt czasochłonnym krokiem było kupno serwera.
To może być mały, symboliczny krok, a może nim być także przezwyciężenie technicznej trudności, która onieśmiela.
Zrób ten krok, a ciąg dalszy zacznie się toczyć!
Właśnie! Ta jedna, onieśmielająca, napawająca lękiem czynność…
Sprawdź, co Cię w ogóle powstrzymuje przed działaniem.
Wsłuchanie się w siebie, zadanie sobie kilku pytań może Cię doprowadzić do zaskakującego źródła problemu, twórczej blokady.
Sprawdzaj, notuj, zapamiętaj – co Cię inspiruje do działania
Jakie otoczenie, jaka lektura, jakie wydarzenia, jakie spotkania, jaka przestrzeń, jaka pora, jakie bodźce?
Monitoruj to systematycznie,
zapamiętaj, i postaraj się odtworzyć,
kiedy wiesz, że potrzebujesz zacząć działać.
Specjalnie do tego celu przygotowałam dla Ciebie Czujnik – arkusz, który możesz pobrać, wydrukować i wypełnić (wypełnij formularz zapisu, a wyślę Ci link do pobrania).
Zawiera kilka pytań, które pomogą dużo odkryć, dowiedzieć się, uświadomić, i – zrobić z tego użytek na przyszłość.
Kiedyś, po naszych wakacjach nastąpiło kilka dni totalnej reorganizacji.
Masa prania, bagaży, spiętrzonych spraw, późne chodzenie spać.
Przez kilka dni trudno mi było wrócić do rytmu, natchnienia.
Potem mieszkaniowy chaos przeminął, któregoś dnia znów postanowiłam wstać wcześniej, jak zwykle;
usiadłam w ciszy, z kawą przy uporządkowanym biurku, wszyscy spali, a praca, pomysły, słowa – zaczęły po prostu płynąć.
Zrozumiałam, że to jest właśnie ta konstelacja kilku warunków, których spełnienie da mi twórczy komfort zawsze, gdy będę go potrzebować.
O tym pourlopowym powrocie piszę tu.
To może być muzyka, cisza, zapach, ubranie; cokolwiek.
Znajdź swoją konstelację, i zadbaj o nią, gdy będziesz jej potrzebować.
Arkusz Czujnik – KLIK .
Proszę, nie oglądaj się na innych
To – dla niektórych – demotywator niezawodny.
Uczucie nagłego ścisku, gdy ktoś ogłosił swoją strategię, premierę, pomysł, a Ty masz ochotę wszystko zmienić, lub się zatrzymać, bo ten ktoś zrobił to w tak dobrym stylu, że…. “nie ma w ogóle sensu działać…!”.
Tu, znowu, pomoże Ci plan.
Raz na jakiś czas (kwartał, miesiąc, tydzień) siadaj ze sobą sam na sam, zadaj sobie pytanie, co i jak chcesz w danym czasie robić – i wypełniaj po prostu ten plan.
Idź do przodu, nie oglądaj się na boki; będzie czas na podsumowanie, ocenę działań.
Nie marudź, rób swoje, po swojemu.
Czekają na Ciebie w oryginale.
Pomyśl, jaką satysfakcję daje spełnienie złożonej sobie obietnicy
Choćby najbardziej Ci się nie chciało, mimo wszystko – zrób to, co sobie zaplanowałaś/łeś na dzisiaj/ten tydzień/miesiąc.
Im trudniej się zmobilizować, tym większa radość z tego, że udało się, z mozołem, ruszyć z miejsca.
Po wykonaniu zadania będziesz czuć radość, dumę, satysfakcję, zaufanie do siebie.
Tak, jak po treningu w deszczowy, ciemny wieczór, w który z trudem się wybrałaś/łeś.
Zadeklaruj swój cel publicznie
Oświadcz – co chcesz zrobić, i w jakim terminie.
Rodzinie, najbliższym, Czytelnikom, Klientom, współpracownikom.
Jeśli chwilowo brakuje nam determinacji, to nie ma nic lepszego niż prawdziwy deadline z konsekwencjami.
Pamiętaj o tym, że projekty niezaczęte nie wyglądają najlepiej
To, za co dopiero powoli się zabieramy – niejednokrotnie jawi się jako “bezsensowne”.
Opada nas na tym etapie masa wątpliwości, czy to jest dobre, ładne, mądre.
A potem, wraz ze staranną, czujną pracą, projekt po prostu nabiera ciała, sensowności, realizmu.
Kiedy już jest – wydaje się znacznie lepszy, niż kiedy go nie było.
Twórcy największych dzieł miewali dokładnie te same myśli.
I już!
Czasem warto sobie, cytując Jacka Walkiewicza, “poleżeć”.
Ale to jest artykuł dla tych, którzy już chcą ruszyć z miejsca, i poszukują tylko sposobów na to – jak się zmobilizować.
Jeśli chcesz zacząć działać, dostać konkretne wskazówki o planowaniu działań a potem moje wsparcie – poznaj program AKCJA 5 >>.
Jeśli jest cokolwiek, o czym chciałabyś/chciałbyś przeczytać lub posłuchać na “łamach” 🙂 tej strony – napisz do mnie!
Pozdrawiam Cię serdecznie,
i trzymam kciuki za Twoje Plany!