Ten artykuł dotyczy etapu, na którym chcemy wyznaczyć konkretne działania, wytyczne do realizacji w określonym czasie, czyli będzie o tym, jak wyznaczać cele.
Była już mowa o patrzeniu bardzo wysoko- w artykule – jak odnaleźć cel w życiu. W tym materiale zaglądaliśmy również głęboko w siebie.
Każdy z nas potrzebuje pewnie innego czasu na zdanie sobie sprawy z tego, co nas napędza, w jakim kierunku chcemy iść. Jeżeli pytania z artykułu o odnalezieniu celu już za Tobą, możemy przejść o krok dalej.
Jak wyznaczać cele?
Poniżej zebrałam wszystkie informacje i zasady, które są dla mnie esencją i fundamentem wyznaczania celów, zasady, które gromadziłam i testowałam latami.
Jeżeli zaczynasz – możesz spróbować wyznaczyć cele na miesiąc, na trzy miesiące.
Jednak zachęcam do odważnego objęcia wzrokiem perspektywy rocznej.
Chwila odpowiednia na wyznaczenie celów to nie musi być początek roku,
choć ja osobiście uwielbiam klimat międzyświąteczny i sylwestrowy, kiedy spokojnie i z przyjemnością snuję plany. Możesz sobie wyznaczyć w kwietniu cele na kwiecień roku następnego. Możesz też wyznaczyć sobie cele do zrealizowania na dzień Twoich urodzin. Możesz zaplanować sobie rok wyznaczając cele o różnym terminie realizacji – jedne zamkniesz dokładnie za rok, inne już na przykład za trzy miesiące.
Przedstawię tylko najpierw kilka zasad, które rozjaśnią perspektywę i będą wspierać podczas realizacji.
Koło życia
Spotkałam się z różnymi teoriami: na przykład, że cele powinniśmy wyznaczać równolegle w we wszystkich warstwach życia. Zgadzam się z symultanicznością działań w długim okresie czasu, ale jednak jest mi bliższa teoria, że w danym, konkretnym odcinku życia skupiam się na wybranych sferach. Co jednak nie zmienia faktu, że w szerokiej perspektywie powinniśmy dbać o równowagę pomiędzy wszystkimi sferami.
Dobrze obrazuje to ćwiczenie Koła Życia.
Według teorii Koła życia na nasze życie składa się osiem sfer:
- zdrowie i sprawność fizyczna
- przyjaciele i rodzina
- miłość/partner/małżonek
- rozwój osobisty/duchowy
- zabawa/odpoczynek/rekreacja
- środowisko/otoczenie
- kariera/praca
- finanse.*
*wg “Coaching”, Jenny Rogers, Gdańskie Wydawnictwo Psychologiczne, 2009
Ćwiczenie wykonuje się w następujący sposób: koło dzielimy na osiem części. Każdą z części wypełniamy w takim stopniu, w jakim czujemy z tej sfery życia satysfakcję. Im mniej – tym kolorujemy bliżej środka. Im więcej zadowolenia/spełnienia w danej sferze – tym naszą cząstkę wypełniamy dalej od środka koła.
Jeżeli koło wypełnione jest nierównomiernie, pokazuje nam to dysproporcje i brak harmonii, i jednocześnie, bardzo obrazowo przedstawia trudności, jakie sprawiałoby takie koło podczas obrotów, czyli w naszym codziennym, pełnym funkcjonowaniu.
Trudno jest intensywnie pracować/dokonywać przełomów w tych wszystkich sferach. Jednak, dążąc do “wygładzenia” koła, możemy podjąć decyzję o podniesieniu stopnia satysfakcji na tych odcinkach, które wypadają najgorzej, i mogą wpływać niekorzystnie na pozostałe aspekty życia czy jego odbiór.
Skupienie
Planując cele na określony wycinek czasu, warto założyć, że skupiamy się w tym czasie na 3 wybranych sferach.
Nie oznacza to oczywiście, że w założonym czasie nie robimy nic w sferze innej, ale, że wyraźne zmiany, osiągnięcia, progi, wytyczne – planujemy tylko we wskazanych obszarach.
Wytyczenie sobie pewnego celu w wybranej sferze nie oznacza braku codziennej pielęgnacji innych sfer. Oznacza jedynie skupienie, ustanowienie priorytetu.
Ja na przykład w tym roku postanowiłam skupić się na zdrowiu, rodzinie i rozwoju bloga. Co nie oznacza na przykład – braku pielęgnacji mojego związku, bądź kompletnego braku odpoczynku. Ale oznacza, że wymarzoną dużą podróż czy bardzo długie wakacje – odkładam na rok następny.
Oszacuj stan swojego koła życia
– bo to może braki i dysproporcje w nim właśnie – wywołują u Ciebie frustracje?
Zastanów się, jakie obszary na siebie wpływają, i poprawienie jakich trzech najbardziej wpłynie na jakość Twojego życia?
Może się na przykład okazać, że Twoje otoczenie (np. permanentny brak miejsca do skupionej pracy) realnie i negatywnie wpływa na Twoją karierę czy finanse.
Że problemy z partnerem utrudniają skupienie się na pracy czy edukacji. Wtedy warto objąć dwa takie obszary wyjątkową troską.
Najpierw daleka perspektywa
W poprzednim artykule mówiłam o misji, długofalowym celu.
Przypomnij sobie fragment, w którym pisałam o tym, żeby wybiec myślami w daleką przyszłość, może nawet schyłek, koniec?
Teraz troszkę bliżej: gdzie chcesz być za 5, 10 lat?
Tak, jak w poprzednim artykule – zaznaczam – nie chodzi tu o wysokość zarobków, ale o treść naszego życia. I nie chodzi tylko o strefę kariery. Możesz równie dobrze w takim dużym dystansie rozważyć inne obszary, np.: jak/jak często chciałbyś podróżować za kilka lat? Czy chcesz nadal mieszkać tam, gdzie mieszkasz, czy też w dalszej perspektywie marzy Ci się jednak przeprowadzka w inną okolicę, lub za miasto?
Nie krępuj się, nie ograniczaj!
To jest naprawdę szmat czasu, to odcinek, w trakcie którego można zrobić bardzo dużo, jeśli ukierunkujesz swoje działania.
Mówi się, że zwykle w kontekście planowania przeceniamy perspektywę roku, a nie doceniamy dystansu pięciu lat.
Mierz najpierw wyżej, a potem staniemy się bardziej przyziemni. Taka perspektywa może onieśmielać, ale jak mówi Kamila Rowińska: ten czas i tak upłynie; dlaczego zatem nie skorzystać z możliwości wypełnienia/ukształtowania go już teraz?
Oczywiście, może nam spaść przysłowiowa cegła na głowę, ale – może też się tak nie zdarzyć. Możemy dożyć sędziwego wieku, a od dziś przed nami – jest jeszcze dużo, dużo lat.
Spokojnie myśl, snuj, zapisz.
Teraz przechodzimy do konkretów
Wszystkie cele i ich wypracowane niżej charakterystyki będziemy zapisywać, to bardzo ważne. Stworzyłam do tego specjalne narzędzie – będzie o nim mowa pod koniec artykułu.
Nazwij, skonkretyzuj
Chciałabym tu skorzystać z metodologii S.M.A.R.T wyznaczania celów, ale funkcjonuje już bardzo dużo jej interpretacji, a ta oryginalna odnosi się do organizacji, a zatem środowisk, gdy celowi przyporządkowuje się jeszcze osobę za niego odpowiedzialną (Agreed upon). My natomiast skupiamy się na celach osobistych (choć i prywatnych, i zawodowych), zatem wiadomo, że autorem będziemy my sami. Jeśli jednak planujesz większe przedsięwzięcia bądź angażujesz rodzinę – pamiętaj o tym aspekcie – wyznaczenia osoby odpowiedzialnej za realizację celu.
Cele SMART (akronim) wiąże się z osobą Petera Druckera i jego filozofią zarządzania poprzez cele, a po raz pierwszy napisał o nim George T. Doran w “Management Review”, w 1981 roku.
Według oryginału, akronim SMART wygląda tak:
S – specific – konkretny
M – measurable – wymierny, dający się zmierzyć
A – agreed upon – uzgodniono osobę za niego odpowiedzialną
R – realistic – realistyczny przy założonych zasobach
T – time-related – osadzony w czasie.
Chodzi zatem o to, aby cel opisać ściśle – a to po to, żeby móc śledzić postępy, móc je oceniać i móc dokładnie określić sytuację, w której cel będzie zrealizowany.
Teraz zastosujmy te kryteria do naszych celów, a więc – sama istota tego, jak wyznaczać cele:
Cel musi być konkretny
Nie pisz zatem – “Chciałabym być bardziej wysportowana”. Podejmij decyzję jak, co i gdzie będziesz ćwiczyć, np.: “Będę biegać i wykonywać trening w domu. Zapiszę się również na zajęcia pilatesu”.
Nie pisz: “Chciałbym pisać powieści”, napisz: “Za rok skończę swoją pierwszą książkę”.
Cel musi być mierzalny
Musi mieć podany dokładny parametr, który pozwoli Ci ocenić czy idziesz w dobrym kierunku, bądź – czy cel jest już osiągnięty.
To może być jakiś punkt, a może być także realizowanie procedury.
W przypadku “sportowym” można mówić o pobiciu rekordu czasu przebiegnięcia danego dystansu. Jednak realizacją celu może być również systematyczne trenowanie; w kontekście naszego przykładu będzie to: “bieganie przez godzinę raz w tygodniu, półgodzinny trening w domu raz w tygodniu, i godzinne zajęcia pilatesu raz w tygodniu, w klubie sportowym”. W przypadku książki np.: “Stworzenie spisu treści, pisanie jednego rozdziału na miesiąc, korekta i wysyłka zamkniętego pliku do druku do wydawnictwa”.
Cel musi być przyporządkowany osobie za niego odpowiedzialnej
W przypadku bardziej złożonego przedsięwzięcia – nie rzucaj: zaprojektować okładkę, tylko wyszczególnij – kto to ma zrobić/komu to zlecisz, bądź, jeśli jeszcze nie masz kandydata – zaznacz, że odpowiednio wcześniej musisz taką osobę wybrać.
Cel musi być realistyczny
Bądź odważna/y, ale stanowczo kalkuluj.
Czym innym jest wiara w swoje możliwości i w determinację, a czym innym myślenie życzeniowe czy niedoszacowanie zasobów – energii, ilości dostępnego czasu, wymogów regeneracji, równoległych potrzeb.
Nie ma nic bardziej frustrującego i demotywującego niż cel przestrzelony, który z tygodnia na tydzień, z miesiąca na miesiąc oddala się od nas przyspieszając.
Szacując możliwości czasowe możesz skorzystać z moich podpowiedzi w tym artykule. Jeżeli wyznaczasz cel “z góry”, pamiętaj, aby robić później koniecznie kontrole i sprawdzać postępy.
Cel musi być osadzony w czasie
Planując należy oznaczyć termin osiągnięcia celu bądź zamknięcia jego etapów.
Czyli, wracając do naszych przykładów – “pobicie rekordu przebiegnięcia 5 kilometrów” – do tego i tego dnia; “stworzenie spisu treści” – do końca tego miesiąca, “oddanie książki do korekty” – do końca tego miesiąca.
Wdzięcznym jest ćwiczenie zahaczające o afirmacje – możesz zapisać termin realizacji zadania, a przy nim zdanie w trybie oznajmującym, tak, jakby cel był już osiągnięty, np. “Jest dzień taki a taki, miesiąc, rok. Książka jest skończona. Przesyłam gotowy plik do redakcji.”
Następnie Brian Tracy zadaje fantastyczne pytanie, z którego wagi nie zdawałam sobie wcześniej sprawy. Tymczasem zadanie sobie go na tym etapie bardzo nas “uzbraja”.
Pytanie brzmi następująco:
Zastanów się, co może Ci przeszkodzić w dążeniu do Twojego celu?
Mimo, że przewiduje problemy – od razu uruchamia kreatywność, i wbrew pozorom, dodaje odwagi, pewności.
Te przeszkody mogą być w Tobie (brak determinacji, brak ważnych umiejętności), bądź poza Tobą (problemy zdrowotne dzieci i brak możliwości skorzystania z przedszkola, problemy techniczne).
Sens tego pytania na tym etapie jest taki, że od razu należy zadać sobie pytanie następne:
Jak przezwyciężę napotkane trudności?
Czy będę potrzebować kogoś do pomocy? Czy muszę w coś zainwestować, czegoś się nauczyć?
To pytanie wyzwalające!
Są dwa wyjścia, i każde jest dobre, budujące, zapobiegające frustracji w przyszłości. Już na tym etapie możesz podjąć pewne decyzje.
Możesz np. uznać, że przeszkoda, bądź inne wyzwania są na tyle poważne, że musisz dać krok w tył – i, może nie rezygnować z wyzwania, ale – ustawić poprzeczkę nieco niżej.
Druga opcja jest taka, że już teraz opracowujesz rozwiązanie problemu – zabezpieczasz się na wypadek braku mobilizacji (np. szukając grupy wsparcia), decydujesz się na kurs językowy, prosisz kogoś o pomoc w opiece nad dzieckiem raz w tygodniu, podejmujesz decyzję o wcześniejszym wstawaniu przez kilka dni w tygodniu, rezygnujesz z innych zajęć.
Ile celów sobie wyznaczać?
Bardzo trudno mi odpowiedzieć na to pytanie, nawet ograniczając odcinek czasowy.
Jedne cele mogą być większe, inne mniejsze; są cele, które możemy potraktować jako składowe bardziej ogólnego celu, itd.
Wyznacz je sobie tak, żeby jasno, wyraźnie i komfortowo móc śledzić wskaźniki; żeby kolejne etapy móc wyraźnie odhaczać (do tego też jest specjalne narzędzie).
Nie wyznaczaj za dużo celów na raz.
Gdy planujesz rok – to nie wszystkie cele wymagają pracy przez 12 miesięcy: niektóre z celów mogą obejmować np. kwartał, pół roku. Możesz je zatem przeplatać, zamykać jedne, otwierać drugie. Staraj się nie znaleźć w sytuacji, w której masz na afiszu 13 celów.
Doceniaj skupienie.
Tak, jak wspomniałam, cele się różnią – objętością, rozciągłością, częstotliwością wymaganych działań, ale w moim przypadku, w perspektywie rocznej – najlepiej pracuje mi się na pięciu do dziesięciu celach.
Zapisz cele
Pewnie słyszałaś/łeś już o słynnym badaniu na amerykańskiej uczelni, kiedy to poproszono słuchaczy o zapisanie swoich celów. Zrobiła to tylko część osób, i, kiedy kontaktowano się z nimi po latach, okazało się, że – swoje cele spełniło znacznie więcej tych osób, które cele zapisały. Ci, którzy ich nie spisali – w większości nie zrealizowali założeń.
Nie chodzi tu o żadne czary.
Wspominałam już nie raz o tym, że pisanie ma wielką moc. Wymaga bowiem od nas znacznie bardziej dosłownego wysłowienia się, określenia tego, czego chcemy. Wymaga znacznie więcej dookreślenia i namacalności, niż swobodne myślenie, marzenie.
Dodatkowo – opisanie wymienionych wyżej wytycznych (termin, wskaźniki, parametry) wymaga już tak konkretnego opisu, że cel widzimy bardzo wyraźnie! Nie jest zamglony; opisując go musieliśmy mu nadać realistycznego rysu i jest już po prostu zadaniem, a nie marzeniem.
Nie musisz od razu celów opisać na czysto
Ja pracuję nad celami rocznymi kilka dni, spokojnie, bez pośpiechu. Redaguję, koryguję daty, wskaźniki. Wypełniam wszystkie wymienione wytyczne w czymś w rodzaju tabeli, i tą tabelą zdecydowałam się z Tobą podzielić.
Aby ją pobrać – wystarczy zapisać się tutaj. Otrzymasz mail z linkiem – dostępem do kilku darmowych arkuszy. Wśród nich znajdziesz arkusz “Moje Cele” (arkusz ten znajdziesz też w Plannerkowym Plannerze >>).
(Jeśli już subskrybujesz newsletter – masz już u siebie dane dostępowe do darmowych materiałów, przesłane po zapisie do newslettera. W razie problemów – po prostu pisz!)
Pobierz plik PDF, wydrukuj i wypełnij tyle razy, ile uznasz za stosowne.
Wykonaj wszystkie czynności, o których piszę, krok po kroku
Życzę Ci powodzenia i radości z pracowania nad celami!
Jeżeli masz jakiekolwiek wątpliwości, pytania – napisz, zadaj pytanie na Facebooku, dawaj znać!
Jeżeli chcesz przejść proces poszukiwania i wyznaczania celów ze wsparciem, krok po kroku – to sprawdź, czy kurs on-line “Zaprojektuj Dobry Rok” nie jest przypadkiem dla Ciebie.
Po wyznaczeniu celów wypada przejść do ich realizacji 🙂
Jeżeli chcesz się dowiedzieć, jak realizować cele, koniecznie przejdź do tego artykułu.
Pozdrawiam Cię serdecznie,
A.