Jak znaleźć czas na naukę?

with Brak komentarzy

Jak znaleźć czas na naukę?

Na czytanie książek, rozpracowywanie kursów on-line, przeglądanie notatek z książek, notatek z konferencji, szkoleń, przyswajanie materiału, nowych narzędzi, technologii?

Plannerka - Jak znaleźć czas na naukę?
fot. Tomasz Kowalczyk dla of HABIT

Wiem, że o taki czas jest bardzo trudno.

Dlaczego?

Bo jeśli wiszą nad nami sprawy pilne, trzeba za godzinę wysłać plik do druku, trzeba odpowiedzieć na mail, za tydzień oddać projekt, za dwa tygodnie oddać materiał Klientowi, to jak teraz usiąść do abstrakcyjnej zupełnie nauki, która ani druku, ani zlecenia, ani maila nie popchnie do przodu?

“Jak wszystko skończę, nie będzie pilnych, bieżących spraw – wtedy siądę spokojnie do nauki”.

Tylko, że, jeśli prowadzimy swój biznes, bądź, będąc na etacie rozwijamy nowy projekt, to tego czasu, kiedy “nie będzie nic do zrobienia” – po prostu nie będzie.

Sprawy ważne, ale nienaglące mają to do siebie, że dają się łatwo odkładać.

Bo tu i teraz, w danym momencie – chwila nauki – nas nie poratuje.

Ale potrzeby strategiczne pielęgnowane, dopilnowane na dłuższą metę – budują bardzo dużo.

Jak ich dopilnować, skoro same się o siebie nie upomną?

Ano, po prostu, zdecydowanie, dbając o dyscyplinę.

“To nie takie trudne. Mamy tyle czasu, ile potrzebujemy. Przeraża to, co wszyscy ignorujemy – że jesteśmy zbyt uzależnieni, zbyt słabi, zbyt rozproszeni, żeby robić to, co – jak wszyscy wiemy – jest ważne.”

Charles Chu, magazyn “Charaktery”, Październik 2017

Pamiętam, jak prowadziłam firmę projektową i harowałam, skupiając się jedynie na sprawach bieżących, pilnych, naglących.

Bardzo tęskniłam do tego, żeby poczytać, nawet nauczyć się czegoś, co nie jest mi potrzebne na już, ale w szerszym horyzoncie usprawni czy rozwinie moją pracę (np. nowe oprogramowanie).

Kiedy w końcu postanowiłam jednak postawić na sprawy strategiczne, zdecydowałam się wytyczyć im po prostu konkretny czas.
Tu zajmę się szczególnie czasem na naukę.

Jak egzekwuję od siebie czas na naukę?

Mianowicie tak, że z góry w swój Harmonogram Tygodnia (to taki grafik, “plan lekcji”; (znajdziesz go w Plannerze >> ) wpisuję bloki czasu, które na naukę chcę poświęcić.

Ja założyłam, że chcę o to dbać codziennie w dni powszednie, żeby zachować świeżość, systematyczność, możliwość wdrażania wiedzy na bieżąco, w działaniu.

Ponieważ codziennie to dość intensywnie, to założyłam niezbyt duży blok czasu – 30 minut.

To ważne, aby jednak w tym czasie nie poświęcać już 10 minut na przygotowania, poszukiwania książki czy hasła dostępu do strony, ale – od razu usiąść do zadania/nauki/czytania.

Na jaką porę go wyznaczam?

Kusi, żeby -> po pracy, wieczorem.
Ale przyglądam się sobie, i lubię swoją dyspozycję rano, w pierwszej połowie dnia.

To ważne, żeby przyjrzeć się sobie, i zdecydować, kiedy mamy chłonność, kondycję, ciszę, spokój, nastrój.

Zatem te pół godziny na naukę wypada stale po ok. 2-3 godzinach pracy.

Tak, po prostu na te pół godziny wyłączam telefon, pocztę, odkładam pracę i się uczę.

A potem do tej pracy wracam.

Tu nie chodzi o to, żeby narzucać sobie karykaturalne ciasne widły.
To nie ograniczenie, ale oparcie, szkielet konstrukcji.

Taki grafik daje mi punkt zaczepienia, nie muszę za każdym razem, planując dzień – poświęcać czasu na zastanawianie się:

  • Czy chcę/mogę się dziś pouczyć?
  • Kiedy ostatnio przerobiłam nowy materiał?
  • Ile dziś mogę poświęcić czasu na naukę?
  • O której godzinie?

Bardzo wierzę w to, że “kropla drąży skałę”, i za pomocą małych kroczków, i nawet niewielkich zasobów można rozpracować duży materiał.

A co z czasem wolnym?

Niech wolnym pozostanie 🙂
W tym czasie z niczego nie chcę się rozliczać.

Jeżeli chcę wtedy czytać, to czytam. Ale nie chcę wtedy nic “musieć”.

Po południu mam też już zupełnie inną energię.
Dlatego, z pełną premedytacją, ten czas na naukę wplatam w plan dnia podczas godzin pracy, mobilizacji.

Wieczorem i tak staram się z zasady czytać przed snem.

To bardzo ważne, żeby przyglądać się sobie, brać pod uwagę swoje rytmy,
i szukać dla siebie momentu optymalnego.

Pamiętaj, że pytanie – jak znaleźć czas na naukę to jedno.

Wdrażanie tej wiedzy to drugie. To przez doświadczenie uczymy się najskuteczniej.

“Jeśli coś słyszysz, zapomnisz o tym.
Jeśli coś zobaczysz, zapamiętasz to.
Lecz nie zrozumiesz tego, dopóki tego nie zrobisz.”

wg chińskiego przysłowia, Michael E. Gerber, “Mit Przedsiębiorczości”.

Dlaczego w artykule o CZASIE na naukę piszę o jej wdrażaniu?

Bo przez wdrażanie – nową wiedzę wchłaniasz dużo szybciej, a więc efektywniej, niż tylko słuchając czy czytając. Zatem oszczędzasz czas.

To bardzo ważne, jeśli uczysz się czegoś operacyjnego – jak najszybciej to wdrażać:

  • wykonywać ćwiczenia z książki, podręcznika, a nie – je przekartkowywać,
  • od razu stosować pewne podpowiedzi, wnioski,
  • a jeśli jest ich dużo – przynajmniej odrobić jedną lekcję.

Od razu, po zamknięciu kursu, książki, postanowić, że spróbuję, wdrożę to a to, i jeszcze tego samego dnia wpisać to w zadania na dzień czy na tydzień.

Czas na naukę wpisz w plany

👉🏻 Tak, jak wspominałam, po pierwsze – ten czas wpisuję w Harmonogram Tygodnia (znajdziesz go w Plannerze >> ), czyli w taki stały grafik mojego tygodnia.

👉🏻 Po drugie – 30 minut na naukę wpisuję po prostu jako ZADANIE w plan dnia w Plannerze. Zapisuję wtedy od razu, jakiej nauce ten blok czasu poświęcę.

👉🏻 Po trzecie – w notatkach, w jednym miejscu, na jednej liście zbieram wszystko, czego chcę się uczyć, jakie kursy mam do rozpracowania, jakie książki do przeczytania, i pomysły na później – czyli co chcę dokupić, pożyczyć, czego się douczyć.

To mój sprawdzony, prosty i skuteczny sposób na to, jak znaleźć czas na naukę.

Tu pisałam jeszcze o tym, jak znaleźć czas dla siebie, to też może Ci się przydać, zajrzyj, korzystaj.

Jeśli masz jakiekolwiek pytania, chcesz, żebym o czymś napisała, pisz w komentarzu, albo napisz do mnie na aga(at)plannerka.com 🙂

Tymczasem trzymam mocno kciuki za Twoje Plany,
i pozdrawiam Cię serdecznie!!!

Aga.

Jak zacząć planować Plannerka Aga Zapora